Zbliża się rok szkolny, a z nim sezon na grypę. Dlaczego dzieci we wrześniu chorują częściej?

Zbliża się rok szkolny, a z nim sezon na grypę. Dlaczego dzieci we wrześniu chorują częściej?

Wra­ca­jąc do szko­ły, dzie­ci zaczy­na­ją czę­ściej cho­ro­wać. Naj­więk­szy wpływ ma na to zmie­nia­ją­ca się pora roku, a więc tem­pe­ra­tu­ra i aura, ale tak­że czę­sty kon­takt z dużą licz­bą innych dzie­ci. W miej­scach takich jak sale lek­cyj­ne, szkol­ne kory­ta­rze, sto­łów­ka czy szat­nie łatwo o infek­cję wiru­so­wą lub bak­te­ryj­ną. Jak docho­dzi do zaka­żeń i czy moż­na mini­ma­li­zo­wać ich ryzyko?

We wrze­śniu roz­po­czy­na się okres zacho­ro­wań na prze­zię­bie­nia i gry­pę. Mają na to wpływ przede wszyst­kim dwa czyn­ni­ki: zmie­nia­ją­ca się pogo­da oraz powrót dzie­ci do szko­ły. Dla­cze­go wła­śnie one?

Zmia­na pogo­dy a czę­sto­tli­wość zacho­ro­wań na gry­pę i przeziębienie

W trak­cie roku kil­ka razy zmie­nia się aura. Nowa pora roku przy­no­si inne tem­pe­ra­tu­ry i pogo­dę, co ma bez­po­śred­ni wpływ na odpor­ność orga­ni­zmu – zwłasz­cza, gdy warun­ki atmos­fe­rycz­ne ule­ga­ją pogor­sze­niu. Tak się wła­śnie dzie­je, gdy koń­czy się lato i zaczy­na jesień. Pogo­da ule­ga gwał­tow­nym zmia­nom (słoń­ce prze­pla­ta się z desz­czem, a cie­płe dni z zim­ny­mi), dzień sta­je się krót­szy, a sko­ki tem­pe­ra­tu­ry powo­du­ją sko­ki ciśnie­nia. Wszyst­kie te czyn­ni­ki wpły­wa­ją na zachwia­nie home­osta­zy – pro­ce­su, któ­ry pozwa­la zacho­wać sta­łe warun­ki wewnątrz orga­ni­zmu, mimo zmie­nia­ją­cych się warun­ków zewnętrz­nych (zmia­na pogo­dy, zmę­cze­nie, zmia­na stre­fy cza­so­wej, itd.). Gdy home­osta­za zosta­nie zabu­rzo­na, odpor­ność orga­ni­zmu spa­da i sta­je się on dużo bar­dziej podat­ny na cho­ro­by, w tym naj­po­pu­lar­niej­sze jesie­nią – przeziębienia.

Home­osta­za odgry­wa klu­czo­wą rolę w kwe­stii zacho­ro­wań. Zauważ­my, że dużo szyb­ciej łapie­my wszel­kie infek­cje, gdy np. jeste­śmy prze­mę­cze­ni lub gdy pogo­da gwał­tow­nie zmie­nia się w krót­kim cza­sie. To wła­śnie kumu­la­cja tych czyn­ni­ków powo­du­je, że nasz orga­nizm chwi­lo­wo tra­ci zdol­ność utrzy­ma­nia sta­łych para­me­trów wewnętrz­nych. I tę chwi­lo­wą nie­dy­spo­zy­cję wyko­rzy­stu­ją cho­ro­bo­twór­cze drob­no­ustro­je, by zaata­ko­wać nasz orga­nizm. Gdy do tego doj­dzie, roz­wi­ja się cho­ro­ba – tłu­ma­czy lekarz epi­de­mio­log – Wal­de­mar Fer­sch­ke. – Jeśli jed­nak w okre­sie, gdy może dojść do zabu­rze­nia home­osta­zy, zadba­my o wzmoc­nie­nie odpor­no­ści, a tak­że w spo­sób szcze­gól­ny o higie­nę oso­bi­stą – mini­ma­li­zu­je­my ryzy­ko infek­cji i cho­ro­by – radzi specjalista.

Odpor­ność może­my wzmac­niać poprzez zdro­wą die­tę boga­tą w wita­mi­ny i mine­ra­ły, aktyw­ność fizycz­ną, a tak­że pro­fi­lak­ty­kę rozu­mia­ną przede wszyst­kim jako uni­ka­nie czyn­ni­ków cho­ro­bo­twór­czych oraz higie­nę oso­bi­sta, czy­li czę­ste mycie dło­ni uzu­peł­nia­ne o ich dezyn­fek­cję. Dło­nie są bowiem naj­więk­szym nośni­kiem cho­ro­bo­twór­czych mikro­bów, a ich dezyn­fek­cja, zwłasz­cza po poby­cie w miej­scach publicz­nych, naj­sku­tecz­niej­szą meto­dą w ich zwalczaniu.

Wybie­ra­jąc śro­dek do dezyn­fek­cji war­to jest zwró­cić uwa­gę na jego sku­tecz­ność wzglę­dem pato­ge­nów, czy­li mikro­or­ga­ni­zmów, któ­re powo­du­ją cho­ro­by. Jako lekarz epi­de­mio­log pole­cam pro­duk­ty Medi­sept, któ­re wyka­zu­ją potwier­dzo­ną bada­nia­mi 99,99% sku­tecz­ność bio­bój­czą na bak­te­rie, wiru­sy (w tym Rota i Noro) oraz grzy­by. To zna­czy, że np. po apli­ka­cji na dło­nie żelu do rąk Medi­sept, bak­te­rie, ale tak­że wiru­sy odpo­wie­dzial­ne m.in. za gry­pę i prze­zię­bie­nie zosta­ną zabi­te i nie będą już sta­no­wić zagro­że­nia – zale­ca Wal­de­mar Ferschke.

Powrót dzie­ci do szko­ły a czę­sto­tli­wość zacho­ro­wań na gry­pę i przeziębienie

Powrót dzie­ci do szko­ły po waka­cjach to obok zmie­nia­ją­cej się aury i ryzy­ka zachwia­nia home­osta­zy, kolej­ny czyn­nik powo­du­ją­cy zwięk­sze­nie licz­by infek­cji w okre­sie jesien­nym. Dzie­je się tak mię­dzy inny­mi dla­te­go, że ryzy­ko zaka­że­nia rośnie w dużych sku­pi­skach ludz­kich, a tymi nie­wąt­pli­wie są szko­ły i przed­szko­la. Oprócz tego orga­ni­zmy dzie­ci są słab­sze, ich sys­te­my immu­no­lo­gicz­ne nie są w peł­ni wykształ­co­ne, przez co ich odpor­ność jest dużo mniej­sza niż u doro­słych. Dzie­ci tak­że czę­sto zapo­mi­na­ją o pod­sta­wo­wych zasa­dach higie­ny oso­bi­stej, jak np. mycie rąk przed posił­ka­mi czy po sko­rzy­sta­niu z toa­le­ty. Czę­ściej docho­dzi też mię­dzy nimi do kon­tak­tu (łapa­nie się za ręce, zaba­wa wspól­ny­mi zabaw­ka­mi, doty­ka­nie tych samych przed­mio­tów, jak: książ­ki, ław­ki, dłu­go­pi­sy, kred­ki, itp.). To wszyst­ko spra­wia, że cho­ro­bo­twór­cze mikro­by z łatwo­ścią prze­no­szą się z jed­ne­go dziec­ka na kolej­ne. Obec­ne wśród nich wiru­sy gry­py, prze­zię­bie­nia, czy np. pacior­kow­ce odpo­wie­dzial­ne za angi­nę, roz­prze­strze­nia­ją się w bły­ska­wicz­nym tem­pie, powo­du­jąc coraz więk­szą licz­bę zaka­żeń. Jed­nak pro­ces zaka­ża­nia nie koń­czy się w szko­le. Dzie­ci po powro­cie z zajęć do domu mogą zara­żać kolej­nych domow­ni­ków, a ci kolej­ne oso­by w swo­im oto­cze­niu, np. w pra­cy lub w podró­ży środ­ka­mi komu­ni­ka­cji miej­skiej. To spra­wia, że krąg zain­fe­ko­wa­nych osób rośnie w bar­dzo szyb­kim tempie.

Przy opi­sa­nej wyżej sytu­acji nie trud­no o epi­de­mię, co zresz­tą obser­wu­je­my każ­dej jesie­ni. Obni­żo­na odpor­ność spo­wo­do­wa­na zachwia­niem home­osta­zy oraz brak prze­strze­ga­nia zasad higie­ny co roku powo­du­ją tysią­ce zacho­ro­wań na prze­zię­bie­nia i gry­pę, a tak­że inne cho­ro­by zakaź­ne jak angi­na – zauwa­ża lekarz epi­de­mio­log. – Jeśli jed­nak zacznie­my prze­strze­gać zasad higie­ny oraz nauczy­my tych zasad naszych dzie­ci, licz­ba cho­rych może być dużo mniej­sza – pod­kre­śla specjalista.

Wystar­czy napraw­dę nie­wie­le. Przede wszyst­kim zadbaj­my o higie­nę wła­sną i naj­bliż­szych oraz zwięk­szaj­my świa­do­mość dzie­ci w tym zakre­sie. Powin­ny one wie­dzieć, w jaki spo­sób docho­dzi do zaka­żeń i co powo­du­je brak higie­ny. W utrzy­ma­niu jej bez­piecz­ne­go pozio­mu mogą pomóc chu­s­tecz­ki do dezyn­fek­cji rąk Medi­sept, pako­wa­ne osob­no w saszet­ki, po 20 szt. lub w opa­ko­wa­niu zbior­czym 15 szt., któ­re są łatwe w uży­ciu oraz lek­kie, dzię­ki cze­mu mogą być noszo­ne w ple­ca­kach i uży­wa­ne w każ­dym miej­scu, nawet w szko­le. Higie­na połą­czo­na z ruchem na świe­żym powie­trzu oraz zdro­wą die­tą boga­tą w skład­ni­ki odżyw­cze, pomo­że zbu­do­wać sil­ną odpor­ność orga­ni­zmu dziec­ka i cie­szyć się szko­łą bez przerw na chorobę.

Dodaj komentarz

Komentarze ukażą się po moderacji przez administratora.