Liczba i rodzaj chorobotwórczych drobnoustrojów w domu może przyprawić o ból głowy. Pałeczki gronkowca złocistego, salmonelli, ropy błękitnej, listerii, wirus grypy czy opryszczki – a to nie wszystko. Z wieloma z nich radzi sobie nasz system immunologiczny, niestety zarówno bakterie jak i wirusy szybko mutują, dlatego organizm nie zawsze jest w stanie je skutecznie zwalczyć. Jakie mikroorganizmy czają się w naszym domu i gdzie jest ich najwięcej?
Wirusy grypy i opryszczki
Wirusami najłatwiej zarazić się podczas pobytu w miejscu publicznym, czyli tam, gdzie przebywa dużo ludzi. Nie zarażamy się jednak przez sam pobyt, ale dopiero, gdy wirus dostanie się do naszego organizmu. Zanim się to stanie, możemy jedynie przenosić drobnoustroje na odzieży i przede wszystkim na dłoniach. Wchodząc do domu wirusy i bakterie „zebrane” z zewnątrz zostawiamy już na klamce drzwi wejściowych i do czasu umycia lub zdezynfekowania rąk, na każdym innym przedmiocie, którego w domu dotkniemy (włączniki światła, telefon, pilot telewizora, drzwi, blaty). Przedpokój jest więc miejscem, w którym zostawimy najwięcej przyniesionych z zewnątrz mikroorganizmów. Jeśli w niedługim czasie od naszego powrotu do domu wróci inny jego mieszkaniec, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że otwierając drzwi lub włączając światło, zarazi się pozostawionymi przez nas drobnoustrojami. Najlepiej zatem, zaraz po wejściu do domu zdezynfekować ręce żelem, sprayem lub chusteczkami do dezynfekcji dłoni oraz powierzchni i dzięki temu nie przenosić na resztę pomieszczeń bakterii i wirusów, które przetransportowaliśmy na dłoniach. Aby móc powiedzieć o pełnym bezpieczeństwie wszystkich domowników, warto uzupełnić dezynfekcję dłoni o częstą dezynfekcję powierzchni, których dotykamy po powrocie z miejsca publicznego (np. komunikacji miejskiej), przed myciem lub dezynfekcją rąk.
Bakterie: E. coli, salmonella i listeria, gronkowiec złocisty
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak wiele zarazków znajduje się w kuchni. To łazienka kojarzy nam się z miejscem, gdzie żyje ich najwięcej, ale jak dowiedli naukowcy z NSF International, to właśnie w kuchni znajdują się groźne dla zdrowia bakterie, a wśród nich gronkowiec złocisty, a także E. Coli, pałeczki której obecne były aż na 75% badanych kuchennych przedmiotach! Znalazły się wśród nich kuchenne blaty, zlewy, ściereczki oraz gąbki (zmywaki). Na wielu z nich bytowała również salmonella oraz listeria, która wywołuje szczególnie groźną dla kobiet w ciąży listeriozę. Bakterie te były ponadto obecne w lodówkach i na deskach do krojenia, na które przeniosły się z żywności – głównie surowego mięsa oraz surowych, nieumytymi owoców i warzyw, na których przed obróbką cieplną lub w przypadku jarzyn – umyciem, znajdują się m. in. bakterie E.coli i listerii. Nie bez znaczenia dla liczby bakterii są także resztki jedzenia, które stanowią doskonałą pożywkę dla mikroorganizmów, dlatego w trosce o własne zdrowie i zdrowie najbliższych, nie powinniśmy zostawiać brudnych naczyń na blatach czy zlewie. Zlew kuchenny dodatkowo powinien być dezynfekowany pod koniec każdego dnia.
Kuchnia to miejsce, które wyjątkowo często powinniśmy dokładnie sprzątać, a elementem każdego sprzątania winna być dezynfekcja, np. przy pomocy sprayu lub chusteczek do powierzchni o takim właśnie przeznaczeniu. Tylko wtedy możemy mieć pewność, że niebezpieczne dla zdrowia i życia mikroorganizmy zostały usunięte. Podczas przygotowania potraw, dotykamy bezpośrednio surowego mięsa, a także nieumytych owoców oraz warzyw i jeśli nie chcemy przenosić bakterii na nich bytujących dalej (np. na przedmioty w salonie, sypialni, łazience), po każdym pobycie w kuchni, a szczególnie przyrządzaniu posiłków, powinniśmy także zdezynfekować dłonie.
Bakterie: E. coli, mycobacterium avium, grzyby, pleśń
Bakteria E.coli znajduje się również w łazience, jednak nie w samej muszli, którą zazwyczaj czyścimy najdokładniej silnymi detergentami, ale na przedmiotach i ścianach dookoła niej. Jeśli przy spuszczaniu wody w toalecie, zapomnimy uprzednio opuścić deskę, bakterie znajdujące się w jej wnętrzu zostaną wyrzucone z muszli na odległość nawet 3 metrów! Z uwagi na niewielki zazwyczaj metraż tego pomieszczenia, bakterie z ubikacji przenoszą się więc na blaty, sanitariaty, ściany, szczoteczki do zębów (jeśli są w pobliżu), a także na inne przedmioty zlokalizowane przy sedesie.
Najwięcej jednak „łazienkowych” bakterii czai się w miejscach, których o tę obecność nie podejrzewamy. Należą do nich: baterie przy wannie i umywalce, przestrzenie między brodzikiem lub wanną a ścianą oraz wewnętrzna strona słuchawki prysznica. Amerykańscy naukowcy z University of Colorado w Boulder dowiedli, że to właśnie w tych najmniej podejrzewanych miejscach znajdują się prątki bakterii Mycobacterium avium, które tworzą niebezpieczne skupiska zwane biofilmami, wywołując groźne choroby płuc, węzłów chłonnych, choroby skórne, a nawet zapalenie otrzewnej. Przed ich namnażaniem chroni przede wszystkim dokładna dezynfekcja miejsc, w których mikroorganizmy te bytują. Regularne dbanie o czystość i dezynfekcja nie tylko sanitariatów, ale także wspomnianych elementów i przestrzeni w łazience, uchroni nas i naszych najbliższych przed zakażeniem i ewentualną chorobą.
Ciepłe i wilgotne środowisko sprzyja również rozwojowi grzybów i pleśni, które nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale są niebezpieczne dla zdrowia. Niektóre grzyby wytwarzają szkodliwe mykotoksyny, które mogą być przyczyną ostrych lub przewlekłych zatruć, prowadzących nawet do śmierci. Wywołują również zapalenia: gardła, zatok oraz poważniejsze, jak płuc i oskrzeli. Ponadto przyczyniają się do astmy oraz alergii, dlatego regularne odgrzybianie szczególnie słabo wentylowanych łazienek jest niezbędne dla utrzymania zdrowia.
Dom jest miejscem, w którym bytuje wiele niebezpiecznych mikroorganizmów. Nie sposób jest w stu procentach zapobiec ich obecności, ale dzięki dezynfekcji możemy zmniejszać liczbę miejsc, na których żerują i ograniczyć ich rozwój.