TOP 5 – obalamy najpopularniejsze mity na temat dezynfekcji

TOP 5 – obalamy najpopularniejsze mity na temat dezynfekcji

Czas pan­de­mii spo­wo­do­wał, że coraz wię­cej osób zaczę­ło dostrze­gać potrze­bę utrzy­ma­nia higie­ny na wyso­kim pozio­mie. Rów­no­cze­śnie na ryn­ku poja­wi­ło się wie­le pro­duk­tów opi­sy­wa­nych na opa­ko­wa­niach jako „inno­wa­cyj­ne” i „sku­tecz­ne”. Jak poru­szać się w tym higie­nicz­nym labi­ryn­cie, tym bar­dziej że wokół samej dezyn­fek­cji – jed­ne­go z ele­men­tów higie­ny – naro­sło wie­le mitów i nie­po­par­tych bada­nia­mi tez? W Mię­dzy­na­ro­do­wy Dzień Pie­lę­gnia­rek i Położ­nych, któ­re są spe­cja­list­ka­mi w dzie­dzi­nie higie­ny, oba­la­my pięć naj­po­pu­lar­niej­szych mitów na temat środ­ków odkażających.

Choć na prze­strze­ni setek lat służ­ba zdro­wia zmie­nia­ła się dia­me­tral­nie, to utrzy­ma­nie higie­ny na wyso­kim pozio­mie do dziś pozo­sta­ło pod­sta­wą funk­cjo­no­wa­nia zarów­no pla­có­wek medycz­nych, jak i pra­cy ludzi nio­są­cych pomoc pacjen­tom – w tym pie­lę­gnia­rek, któ­re na co dzień czu­wa­ją nad bez­pie­czeń­stwem chorych.

Za mat­kę i pre­kur­sor­kę nowo­cze­sne­go pie­lę­gniar­stwa uwa­ża­na jest popu­lar­na „dama z lam­pą”, czy­li Flo­ren­ce Nigh­tin­gale. Przy­do­mek został jej nada­ny przez samych pacjen­tów, któ­rych odwie­dza­ła w środ­ku nocy, prze­cha­dza­jąc się po szpi­ta­lu z lam­pą, żeby spraw­dzić ich stan zdro­wia. W tam­tych cza­sach była to nowość — żad­na pie­lę­gniar­ka tego nie robi­ła. Gdy­by nie Bry­tyj­ka, nie wia­do­mo jak dzi­siaj wyglą­da­ły­by szpi­ta­le. To ona w dru­giej poło­wie XIX wie­ku otwo­rzy­ła pierw­szą w histo­rii szko­łę dla pie­lę­gnia­rek oraz napi­sa­ła pierw­szy pod­ręcz­nik o pie­lę­gniar­stwie pt. „Uwa­gi o pie­lę­gniar­stwie”. Sły­nę­ła z nie­zwy­kłej tro­ski o swo­ich pacjen­tów oraz wspa­nia­łe­go podej­ścia psy­cho­lo­gicz­ne­go, a trans­for­ma­cję zawo­du zaczę­ła od pod­staw. Dzię­ki upo­ro­wi i dobrym pomy­słom Nigh­tin­ga­le popra­wi­ła m.in. fatal­ne warun­ki sani­tar­ne w XIX-wiecz­nych szpi­ta­lach. Źró­dła poda­ją, że przy­czy­ni­ło się to do zmniej­sze­nia śmier­tel­no­ści z powo­du cho­rób zakaź­nych z ponad 40% do oko­ło 2%. Bry­tyj­ka wska­za­ła przy tym, jak istot­ną rolę w ochro­nie zdro­wia odgry­wa czy­stość i higie­na, w tym dezyn­fek­cja1. Jak dziś roz­po­znać praw­dzi­wą dezyn­fek­cję – sto­so­wa­ną rów­nież na co dzień – i nie dać się oszu­kać? Oba­la­my naj­po­pu­lar­niej­sze mity!

 

MIT 1. Śro­dek do dezyn­fek­cji to kosmetyk

Nie! To pro­dukt medycz­ny (bio­bój­czy), a nie kosme­tycz­ny, dla­te­go nale­ży uni­kać pre­pa­ra­tów opi­sy­wa­nych jako „anty­bak­te­ryj­ne”. Tego rodza­ju środ­ki to prze­waż­nie kosme­ty­ki, któ­re nie zosta­ły prze­ba­da­ne pod kątem sku­tecz­no­ści i nie wyka­zu­ją dzia­ła­nia wiru­so­bój­cze­go. Nie posia­da­ją też udo­wod­nio­ne­go ani cza­su, ani ilo­ści pro­duk­tu nie­zbęd­nych do dez­ak­ty­wa­cji mikro­or­ga­ni­zmów chorobotwórczych.

Nie każ­dy wie, że środ­ki do dezyn­fek­cji zali­cza się do gru­py pro­duk­tów bio­bój­czych, któ­rych pro­duk­cja i dys­try­bu­cja muszą speł­niać, podob­nie jak leki i inne wyro­by medycz­ne, rygo­ry­stycz­ne wyma­ga­nia okre­ślo­ne prze­pi­sa­mi, a insty­tu­cją kon­tro­l­ną, regu­lu­ją­cą ich pro­duk­cję i dys­try­bu­cję, jest Urząd Reje­stra­cji Pro­duk­tów Lecz­ni­czych, Wyro­bów Medycz­nych i Pro­duk­tów Biobójczych.

Pamię­taj­my, jeśli na opa­ko­wa­niu zauwa­ży­my sło­wo „anty­bak­te­ryj­ny”, to powin­na zapa­lić się nam czer­wo­na lampka.

 

MIT 2. Dezyn­fek­cja bez alko­ho­lu nie działa

Dzia­ła w przy­pad­ku dużych powierzch­ni – pod­łóg, ścian i duże­go sprzę­tu medycz­ne­go spo­ty­ka­ne­go np. w szpi­ta­lach. To tzw. dezyn­fek­cja bez­al­ko­ho­lo­wa, któ­rej for­mu­ły opar­te są na czwar­to­rzę­do­wych solach amo­no­wych i ami­nach, a nie zawie­ra­ją chlo­ru i feno­lu – to waż­ne, bo opa­ry dwóch ostat­nich sub­stan­cji z dużych powierzch­ni mogą być szko­dli­we dla ludzi. Pro­duk­ty zali­cza­ne do tej gru­py wystę­pu­ją w for­mie kon­cen­tra­tu roz­cień­cza­ne­go z wodą w bar­dzo małych stę­że­niach. Takie pre­pa­ra­ty nie nisz­czą też two­rzyw, nie powo­du­ją ich mato­wie­nia i żółk­nię­cia. Poza sub­stan­cja­mi czyn­ny­mi dzia­ła­ją­cy­mi bój­czo zawie­ra­ją rów­nież sur­fak­tan­ty, inhi­bi­to­ry koro­zji i związ­ki che­micz­ne prze­zna­czo­ne do pie­lę­gna­cji mate­ria­łów uży­wa­nych w sprzę­cie medycz­nym. Wszyst­kie te ele­men­ty two­rzą sys­tem wspie­ra­ją­cy kon­tro­lę zaka­żeń w szpi­ta­lach i pla­ców­kach medycz­nych… Ale nie tyl­ko, bo w dro­ge­riach moż­na spo­tkać rów­nież bez­al­ko­ho­lo­we pre­pa­ra­ty do dezyn­fek­cji pod­łóg w domu – bez­piecz­ne dla domow­ni­ków i zwierząt.

 

MIT 3. Pro­dukt kupio­ny w apte­ce to zawsze praw­dzi­wa dezynfekcja 

To kolej­ny mit. Wyso­kiej jako­ści środ­ki do dezyn­fek­cji moż­na kupić zarów­no w apte­kach, jak i popu­lar­nych dro­ge­riach. Podob­nie dzie­je się nie­ste­ty tak­że w przy­pad­ku dezyn­fek­tan­tów niż­szej jako­ści, bez cer­ty­fi­ka­tów. Na fali ogrom­ne­go zapo­trze­bo­wa­nia na środ­ki bio­bój­cze w cza­sie pan­de­mii SARS-CoV‑2 na pol­skim ryn­ku poja­wi­ło się wie­le tego rodza­ju pre­pa­ra­tów, wpro­wa­dzo­nych do obro­tu w try­bie innym niż stan­dar­do­wa ścież­ka udo­stęp­nia­nia pro­fe­sjo­nal­nych pro­duk­tów do dezyn­fek­cji. Ani jakość, ani pro­ces pro­duk­cji tych środ­ków nie były w żaden spo­sób kon­tro­lo­wa­ne. Takie dezyn­fek­tan­ty uzy­ski­wa­ły jedy­nie tym­cza­so­we nume­ry pozwo­le­nia na obrót, któ­re moż­na odna­leźć na ety­kie­tach takich pro­duk­tów – są poprze­dzo­ne lite­ra­mi „TP”. Tym­cza­sem środ­ki do dezyn­fek­cji w stan­dar­dzie medycz­nym przed wpro­wa­dze­niem na rynek zgod­nie z pro­ce­du­rą stan­dar­do­wą, regu­lo­wa­ną nor­ma­mi euro­pej­ski­mi, prze­cho­dzą zestan­da­ry­zo­wa­ne bada­nia labo­ra­to­ryj­ne. Sku­tecz­ność dezyn­fek­tan­tów pro­fe­sjo­nal­nych jest testo­wa­na w warun­kach symu­lu­ją­cych te ze służ­by zdro­wia. W prze­ci­wień­stwie do swo­ich nie­pro­fe­sjo­nal­nych odpo­wied­ni­ków nume­ry pre­pa­ra­tów wpro­wa­dzo­nych do obro­tu na pod­sta­wie pozwo­leń sta­łych skła­da­ją się z cyfr i uko­śni­ka, np. 6140/15. Pro­duk­ty te znaj­dzie­my zarów­no w apte­kach, jak i nie­któ­rych popu­lar­nych dro­ge­riach. Poza spraw­dze­niem nume­ru pozwo­le­nia war­to też zwe­ry­fi­ko­wać zakres dzia­ła­nia preparatu.

 

MIT 4. Dezyn­fek­cja zabi­ja tyl­ko bakterie

W zapo­bie­ga­niu sze­rze­nia się cho­rób – i to nie tyl­ko COVID-19, ale rów­nież gry­py, zaka­żeń wywo­ła­nych przez noro­wi­ru­sy czy popu­lar­nych zatruć pokar­mo­wych – duże zna­cze­nie ma dobór pre­pa­ra­tów do dezyn­fek­cji o sze­ro­kim spek­trum dzia­ła­nia. Środ­ki wyso­kiej jako­ści likwi­du­ją nie tyl­ko bak­te­rie, ale też wiru­sy osłon­ko­we, prąt­ki, grzy­by i naj­trud­niej­sze do inak­ty­wa­cji wiru­sy bez­osłon­ko­we – w tym wła­śnie noro­wi­ru­sy. Gdzie szu­kać infor­ma­cji o zakre­sie dzia­ła­nia poszcze­gól­nych dezyn­fek­tan­tów? Przede wszyst­kim na ety­kie­tach pre­pa­ra­tów – to tam opi­sa­na jest ich sku­tecz­ność mikro­bio­lo­gicz­na: jakie pato­ge­ny inak­ty­wu­je śro­dek, w jakim cza­sie je usu­wa oraz na pod­sta­wie jakich norm zosta­ło prze­ba­da­ne i udo­wod­nio­ne dzia­ła­nie produktu.

 

MIT 5. Każ­dy pre­pa­rat do dezyn­fek­cji nisz­czy dłonie

Wyso­kiej jako­ści pro­duk­ty do dezyn­fek­cji nie nisz­czą dło­ni. Jedy­nie odka­ża­nie rąk środ­ka­mi niskiej kla­sy – tzw. pseu­do­de­zyn­fek­cją – może im zaszko­dzić. Nara­żo­na na czę­ste dzia­ła­nie alko­ho­lu deli­kat­na skó­ra może pękać i ule­gać podraż­nie­niom. Tym­cza­sem bez­piecz­ne pre­pa­ra­ty do dezyn­fek­cji rąk poza sub­stan­cja­mi czyn­ny­mi zawie­ra­ją kil­ka­na­ście innych skład­ni­ków, m.in. tzw. humek­tan­ty, któ­re chro­nią przed wysu­sze­niem, a dodat­ko­wo pie­lę­gnu­ją dło­nie. Infor­ma­cji o tych skład­ni­kach nie znaj­dzie­my na ety­kie­cie pro­fe­sjo­nal­nych środ­ków do dezyn­fek­cji, ponie­waż według prze­pi­sów poda­je się na niej tyl­ko sub­stan­cje czyn­ne. Wła­ści­wo­ści pro­duk­tów potwier­dza­ją nato­miast testy der­ma­to­lo­gicz­ne. Jeśli śro­dek został prze­ba­da­ny w tym obsza­rze i uzy­skał pozy­tyw­ną opi­nię jed­nost­ki oce­nia­ją­cej, na ety­kie­cie dezyn­fek­tan­tu wyso­kiej jako­ści znaj­dzie się infor­ma­cja „Prze­ba­da­ny der­ma­to­lo­gicz­nie”.

Dziś wie­my, że sto­so­wa­nie pro­duk­tów wyso­kiej jako­ści do utrzy­ma­nia higie­ny i dezyn­fek­cji – czy­li praw­dzi­wej dezyn­fek­cji – to dro­ga do prze­ciw­dzia­ła­nia zaka­że­niom oraz cho­ro­bom w śro­do­wi­sku medycz­nym i na co dzień. Wszyst­ko to za spra­wą takich pio­nie­rów, jak wspo­mnia­na pre­kur­sor­ka pie­lę­gniar­stwa Flo­ren­ce Nigh­tin­ga­le. To dzię­ki bada­niom, testom i pró­bom prze­pro­wa­dza­nym w śro­do­wi­sku szpi­tal­nym na prze­strze­ni wie­ków, a nawet błę­dom, któ­re zda­rza­ły się „po dro­dze”, wie­my więcej.

W Mię­dzy­na­ro­do­wy Dzień Pie­lę­gnia­rek i Położ­nych wszyst­kim oso­bom wyko­nu­ją­cym te zawo­dy z całe­go ser­ca dzię­ku­je­my za codzien­ne zaan­ga­żo­wa­nie i poświę­ce­nie w codzien­nej pra­cy z oso­ba­mi cho­ry­mi. To wła­śnie pie­lę­gniar­ki i położ­ne są przy swo­ich pacjen­tach w naj­trud­niej­szych i naj­waż­niej­szych chwi­lach życia. Mimo postę­pu tech­no­lo­gicz­ne­go w medy­cy­nie, żad­ne urzą­dze­nie nie zastą­pi ludz­kich kom­pe­ten­cji i tro­ski, jaką oka­zu­je pacjen­tom czło­wiek pra­gną­cy im słu­żyć. Dziękujemy!

 

Wię­cej infor­ma­cji na temat pro­fi­lak­ty­ki zaka­żeń znaj­dziesz na stro­nie www.medisept.pl


1Na pod­sta­wie: http://piekniejszastronanauki.pl/florence-nightingale/ (dostęp: 10.05.2022).

Dodaj komentarz

Komentarze ukażą się po moderacji przez administratora.