Skolonizuję twój system, zasiedlę komórki, zdemilitaryzuję strefę obronną. I wykorzystam twoją skłonność do kolaboracji. To ja, twój przyjaciel, SARS-COV‑2

Skolonizuję twój system, zasiedlę komórki, zdemilitaryzuję strefę obronną. I wykorzystam twoją skłonność do kolaboracji. To ja, twój przyjaciel, SARS-COV‑2

To ja, wirus osłon­ko­wy SARS-CoV‑2, twój wyjąt­ko­wo zło­śli­wy, śmier­tel­ny wróg. Czę­sto mówisz, że nie ist­nie­ję, bo mnie nie widać, bo nie znasz niko­go zaka­żo­ne­go, bo to spi­sko­wa teo­ria, i takie tam. Ja jed­nak ist­nie­ję, jestem obec­ny wszę­dzie wokół, tak­że na two­ich rękach, twa­rzy, w oddechu.

W każ­dej sekun­dzie ostat­nich mie­się­cy zaka­żam tysią­ce ludzi na świe­cie. Jestem obec­ny w 216 kra­jach, do dziś uda­ło mi się zaata­ko­wać pra­wie 22 milio­ny osób i zabić ponad 770 tysięcy.

Dzię­ki mnie na każ­de 10 tysię­cy miesz­kań­ców pla­ne­ty umar­ła jed­na oso­ba. To dowód na moje ist­nie­nie. Nie­zły wynik, jak na początek…

Dopie­ro się roz­grze­wam, prze­gru­po­wu­ję przed jesien­ną ofen­sy­wą. Będzie łatwiej, dołą­czy do mnie mój star­szy brat i poważ­ny sojusz­nik, wirus gry­py.  Jego też nie widać, jego ist­nie­nie też pod­wa­ża­no. Kie­dyś tak się roz­pę­dził, że zabił pra­wie 100 milio­nów ludzi w cią­gu dwóch lat. Razem damy radę, a mamy prze­cież jesz­cze jed­ne­go sojusz­ni­ka. Nasza V kolum­na. Jesteś nią ty!

Pro­pa­gan­dę prze­ciw­ko mnie masz nie­złą, świat okle­iłeś infor­ma­cja­mi jak mnie zwal­czać lub jak mnie uni­kać. Sły­chać o tym z zewsząd: maski, dezyn­fek­cja, dystans spo­łecz­ny. Jesteś moc­ny… w gębie. Widzę, bo się oczy­wi­ście NIE ZAMASKOWAŁEŚ. Jesteś, jaki jesteś: lubisz oddy­chać peł­ną pier­sią,  w tłu­mie zawsze jest ci raź­niej, a dezyn­fek­cja nie nada­je się do picia więc…nie nadużywasz.

Nie jestem jesz­cze nie­zwy­cię­żo­ny, bo jed­nak więk­szość two­ich sprzy­mie­rzeń­ców zacho­wu­je się bez­piecz­nie. Moja prze­wa­ga pole­ga na tym, że jeśli mnie igno­ru­jesz, to naj­czę­ściej nie ty cho­ru­jesz. Zara­żasz innych, bez­bron­nych wobec moich zamia­rów. Poma­gasz mi. Wystar­czy jeden, żeby zara­zić tak wie­lu. Two­ja igno­ran­cja i obo­jęt­ność jest moją naj­sil­niej­szą bronią.

Leka­rze mówią wprost:

- Zamknij dro­gę wiru­so­wi! Noś maskę zawsze w pomiesz­cze­niach, w trans­por­cie publicz­nym, na chod­ni­kach i w przej­ściach pod­ziem­nych, win­dach, par­kach,  pla­cach, czy­li wszę­dzie tam, gdzie nie możesz zacho­wać dystan­su mini­mum 1,5 m do dru­giej oso­by. Two­ja maska chro­ni  innych. A ich maski chro­nią ciebie.

Jeże­li każ­dy będzie prze­strze­gał zasa­dy zasła­nia­nia ust, trans­mi­sja SARS-CoV‑2 i innych wiru­sów zosta­nie ogra­ni­czo­na z 70% do nawet 1,5%.

- Pozbądź się wiru­sa! Myj czę­sto ręce z uży­ciem dobre­go mydła, każ­do­ra­zo­wo przez mini­mum 20–30 sekund, dokład­nie spłu­ku­jąc dło­nie pod bie­żą­cą wodą. Po umy­ciu, ale też po każ­dym kon­tak­cie z poten­cjal­nie zaka­żo­nym przed­mio­tem czy powierzch­nią, dezyn­fe­kuj ręce przez 30 sekund, apli­ku­jąc po 3 ml pły­nu na każ­dą dłoń.

Waż­ne, żeby sto­so­wa­ny śro­dek był sku­tecz­ny na koro­na­wi­ru­sa.  Na ety­kie­cie musi zostać poda­na zawar­tość alko­ho­lu w prze­dzia­le 60%-70%, numer pozwo­le­nia na wpro­wa­dze­nie do obro­tu wyda­ny przez Urząd Reje­stra­cji Pro­duk­tów Bio­bój­czych, Wyro­bów Medycz­nych i Pro­duk­tów Lecz­ni­czych oraz infor­ma­cja o dekla­ro­wa­nym cza­sie dzia­ła­nia i biobójczości.

- Nie uła­twiaj wiru­so­wi! Utrzy­muj dystans do innych mini­mum 1,5–2 metrów, uni­kaj bez­po­śred­nie­go kon­tak­tu ze wspól­ny­mi przed­mio­ta­mi: klam­ka­mi, przy­ci­ska­mi, porę­cza­mi, bank­no­ta­mi i podob­ny­mi. Panuj nad odru­cha­mi, taki­mi jak kaszel, kicha­nie, auto­ma­tycz­ne poda­wa­nie ręki na przy­wi­ta­nie. SARS-CoV‑2 prze­no­si się dro­gą kro­pel­ko­wą, a więc roz­py­la­nie aero­zo­lu pły­nów ustro­jo­wych zaka­żo­ne­go orga­ni­zmu w trak­cie kich­nię­cia jest nie­bez­piecz­ne dla innych. Nie doty­kaj­my twa­rzy, witaj­my się łok­ciem, kichaj­my i kaszl­my w rękaw. A naj­le­piej nie rób­my tego w ogó­le, jeśli nie jeste­śmy w pra­wi­dło­wy spo­sób zde­zyn­fe­ko­wa­ni i nie jeste­śmy sami.

Wie­cie co ja, koro­na­wi­rus, o tym sądzę? Wasi leka­rze spo­ro o mnie już wie­dzą. Zro­zu­mie­li, że naj­sku­tecz­niej­szą, tym­cza­so­wą tak­ty­ką wal­ki ze mną jest unik.  Potra­fią prze­wi­dzieć trans­mi­sję, namie­rzyć ogni­ska, zdia­gno­zo­wać źró­dło zaka­że­nia, a nawet zmi­ni­ma­li­zo­wać skut­ki ata­ku. Pew­nie będą też potra­fi­li stwo­rzyć szczepionkę.

Zna­ją lepiej mnie niż was. Nie prze­wi­dzie­li, że nie będzie­cie współ­pra­co­wać z nimi w celu zatrzy­ma­nia inwa­zji. Usły­sze­li, że „macie pra­wo” nie sto­so­wać się do zale­ceń, że „nie wie­rzy­cie w wiru­sa, bo go nie widać”, że „macie gdzieś innych” jeśli sami się nie chro­ni­cie, że to „spi­sek rzą­du i kosmitów”.

Nowy sezon czas zacząć. Glo­ria victis.

#Nie­Daj­Sie­Wi­ru­so­wi

Dodaj komentarz

Komentarze ukażą się po moderacji przez administratora.