Specjaliści prześcigają się w opiniach, czy podczas biegania maseczki nam szkodzą. Włoscy naukowcy tworzą ranking najbardziej niebezpiecznych sportów pandemii, w którym zaskakująco wygrywa siatkówka. Wiele osób unika basenu, bojąc się zarażenia SARS-CoV‑2.
Pytania się mnożą, a wątpliwości gonią wątpliwości. To jak to jest w końcu z tym uprawianiem sportu w obecnym czasie?
Jak często ćwiczyć?
Często mówimy, że sport to zdrowie. Potwierdzają to liczne badania, m.in. te przeprowadzone na ofiarach grypy Hongkong, która w 1998 roku pochłonęła ponad milion istnień. Według zebranych wówczas danych osoby, które nie uprawiały sportu lub trenowały zbyt intensywnie (częściej niż 5 razy w tygodniu), były bardziej narażone na powikłania ze skutkiem śmiertelnym, niż osoby ćwiczące w stopniu umiarkowanym (mniej więcej 3 razy w tygodniu).
Istotne badania nad wpływem aktywności fizycznej na zdolność radzenia sobie organizmu ze zwalczeniem wirusa przeprowadzono na myszach. Wykazano, że te, które regularnie zaznawały ruchu przez 2–3 miesiące przed zachorowaniem, lżej przechodziły infekcję. Jeszcze inne testy dowiodły, że rozpoczęcie przygody z treningami już po zarażeniu wirusem, ale przed wystąpieniem objawów chorobowych, zwiększa szansę na wyzdrowienie. Bazując na wyżej przedstawionych badaniach można wysnuć wniosek, że sport, owszem, w określonym natężeniu, może mieć pozytywny wpływ na naszą odporność, ale zbyt intensywne treningi w czasach pandemii nie są wskazane.
Jeden z najbardziej cenionych specjalistów, zajmujących się tematyką wpływu wysiłku na odporność ludzkiego organizmu, dr. David Nieman z Appalachian State University, zaleca ćwiczenia o małym stopniu intensywności nawet przy pierwszych objawach infekcji, takich jak katar czy ból gardła. Natomiast warto pamiętać, że gorączka, bóle mięśniowo-stawowe i kaszel są przeciwwskazaniami do jakichkolwiek treningów.
Ćwiczenia a odporność
Tamara Hew-Butler i Mariane Fahlman z Wayne State University przeprowadziły badania wśród wyczynowych sportowców, mające na celu sprawdzenie wpływu intensywnych treningów na odporność organizmu. Okazało się, że osoby, które zostały przebadane po dużym wysiłku lub starcie w zawodach, miały niższy poziom wydzielniczej immunoglobuliny A (sIgA). Odgrywa ona ważną rolę w mechanizmach odpornościowych, m.in. w neutralizowaniu wirusów. Sportowcy trenujący wyczynowo, którzy nie mają zapewnionego wystarczającego czasu na regenerację, są bardziej podatni na infekcje, w szczególności dróg oddechowych.
Autorki analizy podsumowały wnioski z badań i stworzyły listę porad dotyczących uprawiania sportu podczas pandemii koronawirusa. Jednym z ważniejszych zaleceń jest zachowanie umiaru w intensywności treningu. Kluczowe powinno być utrzymanie dobrej formy fizycznej, a nie poprawianie jej na siłę. Półgodzinne ćwiczenia 3–4 razy w tygodniu są jak najbardziej zalecane. Treningi wyczynowe, przeprowadzane częściej niż 5 razy w tygodniu lepiej jednak zostawić na spokojniejsze czasy. Natomiast badania dr. Davida Niemana wykazały, że bardzo duży wysiłek, np. przebiegnięcie maratonu, zwiększa ryzyko złapania infekcji prawie o 11%, w szczególności od tygodnia do dwóch po ukończeniu biegu. Intensywne treningi, trwające dłużej niż 1.5 godziny zwiększają naszą podatność na zarażenie wirusami. Bardzo istotne jest, by zapewnić swojemu organizmowi odpowiednio długi czas na regenerację po tak dużym obciążeniu.
Duży wpływ na naszą odporność mają także warunki atmosferyczne. Zmiana naświetlenia i coraz krótszy dzień mogą powodować osłabienie organizmu. Jesienna aura sprawia także, że chętniej gromadzimy się w zamkniętych przestrzeniach, a to w sposób oczywisty sprzyja zarażeniom. Doktor Waldemar Ferschke, lekarz medycyny i epidemiolog, zaleca by w tych chłodniejszych i bardziej deszczowych miesiącach zwrócić szczególną uwagę na to, czy zdrowo się odżywiamy i czy dostarczamy organizmowi wystarczającą dawkę snu. Wskazana jest również suplementacja witaminy D, ponieważ jej niedobór osłabia naszą odporność.
Czy ćwiczyć w maseczce?
Każdy, kto próbował biegać w maseczce wie, że nie jest to ani łatwe, ani przyjemne. Doktor Ferschke zaleca noszenie maseczki podczas uprawiania sportu tylko w przypadku, gdy nie mamy możliwości zachowania dystansu 1.5 metra między osobami. Warto zaznaczyć, że dotyczy to sytuacji, w których jesteśmy narażeni na stały, bezpośredni kontakt. Sporadyczna i krótkotrwała styczność z innymi nie stanowi zagrożenia. Posługując się przykładami: noszenie maseczki jest wskazane przy rozgrywaniu partii szachów, natomiast przy meczu ping-ponga nie jest konieczne.
Bieganie (z wyłączeniem maratonów oraz ultramaratonów) i jazda na rowerze należą do najbezpieczniejszych sportów w dobie koronawirusa. Patogen przenosi się przede wszystkim na kropelkach śliny bądź innych wydzielin z dróg oddechowych, kropelki te jednak szybko opadają na dół. W momencie, kiedy biegamy samotnie po parku i sporadycznie mijamy inne osoby, ryzyko zarażenia się koronawirusem jest bardzo niewielkie.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na różnice w długości utrzymywania się cząsteczek w powietrzu, jest to bowiem zależne od warunków atmosferycznych. Niższa temperatura i większa wilgotność sprawiają, że wydychane przez nas kropelki opadają wolniej. Tym samym wzrasta ryzyko zetknięcia się z nimi kolejnej osoby. Warunki pogodowe to główny powód, dla którego właśnie jesienią i zimą przypada szczyt zachorowań na grypę.
Z tego powodu powinniśmy zachować szczególne środki ostrożności biegając po parku podczas jesiennej słoty. Ze względu na to, że wirus dłużej utrzymuje się w powietrzu, istotne jest zadbanie o przynajmniej 15-metrowy odstęp od osoby, która biegnie przed nami. Zmniejszamy wtedy ryzyko wdychania wydychanych przez nią cząsteczek. Zdaniem specjalistów bieganie równolegle z innymi, z zachowaniem 2 metrów odległości, jest mniej ryzykowne. W przypadku mijania kogoś na ścieżce również warto pamiętać o zachowaniu dystansu, a także o odwróceniu głowy w przeciwnym kierunku.
Twierdzenie, że używanie maseczki podczas uprawiania sportu może w dłuższej perspektywie powodować schorzenia płuc, jest wciąż tylko hipotezą. Niemniej WHO zdecydowanie odradza zasłanianie ust i nosa podczas treningu. Maska szybko robi się wilgotna, utrudnia oddychanie i staje się dobrym środowiskiem dla rozwoju mikroorganizmów. Dbajmy więc przede wszystkim o zachowanie odpowiedniego dystansu podczas ćwiczeń i wybieranie takich aktywności, które nie wymagają bezpośredniego kontaktu z innymi. Starajmy się również o częste pranie w wysokich temperaturach materiałowych maseczek, które mają nas chronić podczas aktywności fizycznej, zgodnie z zaleceniami WHO.
Ćwiczeniom indywidualnym mówimy: tak
Doktor Waldemar Ferschke zwraca uwagę na to, że epidemiologia opiera się na statystykach, a w tych nie ma zerojedynkowych odpowiedzi. Nie możemy zatem powiedzieć „szansa zarażenia nie występuje” albo „szanse zarażenia wynoszą 100%”. Statystyki mówią o mniejszym, bądź większym ryzyku infekcji. Kiedy kontakt twarzą w twarz można określić jako wysoce ryzykowny, krótka jazda windą z osobami noszącymi maseczki stanowi już mniejsze zagrożenie. Tak samo jest w sporcie. Uprawianie dyscyplin indywidualnych np. biegania, jazdy na rowerze, czy pływania jest bezpieczniejsze niż branie udziału w grach zespołowych, takich jak rugby bądź piłka nożna. Z mało ryzykownych sportów można za włoskimi naukowcami z Politechniki w Turynie wymienić także tenis czy golfa.
Treningi niewymagające stałego kontaktu z ludźmi lub z przedmiotami będącymi łatwymi transmiterami patogenów, są jak najbardziej zalecane. Warto jednak zachować szczególną ostrożność po treningu, kiedy nasz organizm jest osłabiony, a oddech przyspieszony. Unikajmy wtedy korzystania ze środków komunikacji miejskiej, czy wchodzenia do zatłoczonych miejsc. Podczas uprawiania sportu szczególnie powinny uważać osoby starsze po 60. roku życia z chorobami współistniejącymi. W ich przypadku warto uważać z intensywnością treningu i wybierać taką przestrzeń do ćwiczeń, w której nie będą narażeni na kontakt z innymi.
Nowy nawyk: dezynfekcja
Kluczową czynnością, o której musimy pamiętać także w sporcie, jest odkażanie rąk. Większości z nas mycie zębów przed snem albo nastawianie wody na herbatę zaraz po przebudzeniu, przez wszystkie lata naszego życia, weszło już w krew. Tak samo może stać się z dezynfekcją, wystarczy tylko przeprowadzać ją regularnie, a w końcu stanie się naszym nowym nawykiem.
Zarówno przed uprawianiem sportu, w którym korzystamy z jakichś przedmiotów, tak i po treningu powinniśmy myć ręce. Do dezynfekcji sprzętu w miejscach, które miały styczność z naszymi dłońmi wygodnie jest użyć preparatów w spreju. Przydadzą się na przykład do odkażenia kierownicy roweru, maty do jogi, piłki do siatkówki, czy rączki rakiety tenisowej. Przed skorzystaniem z siłowni plenerowych również warto oczyścić wszystkie powierzchnie, których będziemy dotykać podczas ćwiczeń.
Duże wątpliwości budzi korzystanie w obecnej dobie z basenów. Środki używane do dezynfekcji wody takie jak chlor czy ozon skutecznie jednak radzą sobie ze unieszkodliwieniem wirusów. Ponadto baseny wprowadziły ograniczenia co do ilości osób, które mogą jednocześnie korzystać z obiektu. Jeśli więc zachowamy odpowiedni dystans na torze i w szatni, ryzyko zarażenia będzie bardzo niewielkie.