Obecna sytuacja to papierek lakmusowy kondycji naszego społeczeństwa. Sprawdzian z wrażliwości, empatii i zdolności do altruizmu. To, czy za pandemią stoi Bill Gates, nietoperze, czy Masoni, czy jest podstawa prawna do noszenia maseczek, czy też jej nie ma, nie jest tu najważniejsze. To, co liczy się najbardziej, to spojrzenie dalej niż na czubek własnego nosa i zadbanie o bezpieczeństwo najsłabszych. Tymczasem, jak pokazują dane, co piąty Polak w ogóle nie wierzy w pandemięi.
Teorie spiskowe mnożą się w zastraszającym tempie, a co kolejne, to bardziej absurdalne. Żyjemy w chaosie informacyjnym, który bardzo łatwo wywołać udostępnianiem wypowiedzi pseudoekspertów, zdań wyrwanych z kontekstu, czy wyretuszowanych, spreparowanych zdjęć. Skąd się bierze skłonność do tworzenia i dawania wiary takim teoriom? Psychologowie tłumaczą ją potrzebą radzenia sobie z uczuciem niepokoju i nakreślenia jasnego obrazu sytuacji przy pomocy najprostszych interpretacji. Jest to więc sposób na radzenie sobie ze strachem, często nawet nieuświadomionym i przywrócenie złudzenia posiadania kontroli w sytuacjach kryzysowychii. Ale właśnie… jest to tylko złudzenie. Uczucie niepokoju i utraty kontroli sprawia również, że szukamy jakiegokolwiek wroga, którego moglibyśmy obarczyć winą za zaistniałą sytuację. Chaos i zbiór nieprzewidywalnych zagrożeń łączymy z jednym źródłem i tym samym przywracamy sens temu, co się dzieje dookołaiii.
Koronasceptyku, plandemisto, antymaseczkowcu – często używacie sformułowania „otwórz oczy, włącz myślenie”. Teraz czas na was, abyście otworzyli oczy na drugiego człowieka i włączyli empatię w stosunku do tych, dla których zetknięcie z chorobą Covid-19 może mieć tragiczne konsekwencje. Dobowy przyrost zachorowań w Polsce przekroczył już granicę 27 tysięcy. Tylu przypadków nie notowały nawet Włochy podczas wiosennej fali zakażeń. Według danych zebranych przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób nasz kraj jest już na szóstym miejscu w Europie, jeśli chodzi o ilość zdiagnozowanych przypadków zakażenia SARS-CoV‑2, a także na siódmym miejscu pod kątem ilości zgonów na Covid-19 (stan na 17.11.2020)iv. Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego z Uniwersytetu Warszawskiego, analizując sposób rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV‑2 w polskim społeczeństwie, mówi, że faktycznych dziennych przypadków zakażeń jest nawet 10 razy więcejv. Już teraz brakuje miejsc w szpitalach, respiratorów i pomocy dla chorych. Jak to będzie wyglądało za miesiąc?
Mając świadomość, że system zdrowotny najprawdopodobniej nam nie pomoże, a także wciąż nie została opracowana ani szczepionka, ani skuteczna metoda leczenia Covid-19, musimy dbać o siebie sami. Jedyną formą ochrony osobistej jest właściwa higiena osobista, skuteczna dezynfekcja, dystans społeczny i stosowanie maseczek. Zwracamy się do was — koronasceptyków, plandemistów i antymaseczkowców – odłóżcie na bok swoje teorie i przekonania, przywołajcie w głowie obraz wszystkich tych, dla których zakażenie koronawirusem może być śmiertelne – swoich rodziców, dziadków, przyjaciół z chorobami towarzyszącymi i zastanówcie się, czy naprawdę chcecie narażać ich bezpieczeństwo waszym nieodpowiedzialnym zachowaniem.
Koronasceptyku,
a więc uważasz, że koronawirus nie istnieje? Jest niewidoczny gołym okiem, więc jak może istnieć? Nie znasz też nikogo, kto jest chory albo na koronawirusa zmarł? Może tylko słyszałeś coś o tych 4 tysiącach złotych, które rodzinie zmarłego proponuje państwo za wpisanie Covid-19 jako przyczynę zgonuvi? To przecież całkiem logiczne, że rząd ma w głowie wydawanie pieniędzy na fałszowanie statystyk w momencie, gdy dziura budżetowa wciąż rośnie.
Jak to w ogóle możliwe, że można chorować, nie mając objawów? Kto to widział? HIV, wirusowe zapalenie wątroby i niektóre nowotwory, dające objawy dopiero w końcowej fazie choroby, kiedy nadzieja na wyzdrowienie jest już niewielka, to też wymysły. Nie ma objawów, nie ma choroby, proste.
No dobrze, załóżmy, że jednak istnieje… ale przecież to taka grypa? Ręka do góry, kto nie przeszedł w życiu grypy. Tak samo będzie z koronawirusem, wszyscy musimy go przechorować, nabędziemy odporność stadną i wszystko wróci do normy. A że ktoś umrze… no cóż, na grypę też ludzie umierają i to wcale nie w mniejszej ilości. Jakoś mało śmiertelny ten koronawirus jak na pandemię, od 5 lat nie było w Polsce tak niskiej liczby zgonów.
Plandemisto,
to całkiem jasne, że pandemia nie powstała ot. tak. Takie rzeczy się nie dzieją. Chyba że w filmach… takim „Contagion — Epidemia strachu” na przykład. Swoją drogą, to zastanawiające, że sytuacja pokazana w tym filmie jest tak podobna do tej obecnej, czy ktoś już przesłuchał twórców?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to przecież chodzi o pieniądze. I władzę. Zamachy terrorystyczne są przeprowadzane w celu wzbogacenia się handlarzy bronią i po to, by usprawiedliwić prowadzenie działań wojennych na terytoriach bogatych w surowce, a z których rzekomo pochodzą terroryści. Pandemie są wywoływane, by wzbogaciły się koncerny farmaceutyczne. I WHO, które siedzi w ich kieszeni. Bill Gates też na tym skorzysta, przecież nie ma jeszcze wystarczającej ilości pieniędzy, a te które oddaje na cele charytatywne, to tylko przykrywka dla procederu masowej produkcji szczepionek mających w przyszłości eliminować wybrane jednostki ze społeczeństwa. To opcja awaryjna w przypadku, jeśli „operacja koronawirus” zawiedzie. Wielcy światowi gracze zauważyli, że jest nas po prostu za dużo i trzeba w jakiś sprytny sposób przeprowadzić depopulację. Najlepiej wybijając najsłabsze, starsze jednostki stworzonym w laboratorium wirusem. Bo chyba nikt nie wierzy w nietoperze?
Świat karmi się chaosem i kocha wojnę. Kryzys spowodowany pandemią koronaświrusa to tylko uwertura do kolejnego światowego konfliktu. Na wojnę jednak potrzeba pieniędzy, których zadłużone do granic możliwości kraje już nie mają. Pandemia rozwiąże i ten problem — umożliwi globalny reset finansowy, sprawi, że społeczeństwo straci swoje oszczędności na hiperinflacji, która niebawem nastąpi, a te oszczędności powędrują do kieszeni państwa, gdzieżby indziej.
Antymaseczkowcu,
ty wiesz najlepiej, co oznacza utrata wolności. Zabory, dwie wojny światowe, lata życia w komunizmie sprawiły, że raz odzyskana wolność stała się dla ciebie największą wartością, w obronie której jesteś gotowy nawet poświęcić życie części społeczeństwa, nie pytając jej o zdanie. Od nakazu noszenia maseczki dzieli nas już przecież tylko krok od utworzenia reżimu na miarę Korei Północnej. Jeśli pozwolimy sobie założyć kagańce, to nim się spostrzeżemy, uwiążą nas na łańcuchu przy budach – odbiorą paszporty, będą śledzić za pomocą czipów ze szczepionek i położą rękę na naszych oszczędnościach.
Wolisz umrzeć wolny, niż żyć zniewolony. Zresztą, nie mogą nam niczego zakazać, gwarantuje to konstytucja. Nie ma podstawy prawnej do noszenia tych kagańców, a jak nie ma, to nie musimy i nie będziemy nosić. Bo nie.
Te szmaty poza tym przed niczym nie chronią. Gdyby chroniły, to już dawno nie byłoby tylu nowych przypadków. Przecież zasłaniamy brody. Na ustach i nosie nie można nosić maseczek, bo to niebezpieczne dla zdrowia, można umrzeć. Przecież wdychamy z powrotem to okropne powietrze, które wcześniej wydaliliśmy. W ten sposób wielki grzyb trafia do naszego organizmu i paraliżuje nam płuca. Zniszczeni tą całą dezynfekcją, myciem rąk, izolacją, mamy upośledzoną odporność i jeśli pojawi się grzyb, to czeka nas już tylko mogiła. Te wszystkie mydła, środki na spirytusie i kto wie, na czym tam jeszcze – przecież one same w sobie powodują raka.
Wszyscy razem w jednej sprawie
Część z wyżej przedstawionych teorii, w szczególności tych dotyczących maseczekvii,viii,ix, dezynfekcji i samego istnienia wirusa, jest skutecznie podważana w wielu artykułach, za pomocą przytaczanych badań naukowych przeprowadzanych na najlepszych uniwersytetach świata. Części nie da się obalić, ponieważ poza logiką i rozumem nie dysponujemy innymi narzędziami, by udowodnić, że Bill Gates, Masoni, Chińczycy, Żydzi itd. nie mają nic wspólnego z zapoczątkowaniem pandemii. Obalanie tych teorii nie jest zresztą celem tego tekstu. Na ten moment bez znaczenia jest bowiem, czy któraś z nich może mieć w sobie ziarno prawdy, czy wszystko wygląda dokładnie tak, jak nam to pokazują władze, autorytety medyczne, czy media – poszkodowanymi będą te same osoby – starsze, schorowane i bezbronne w konfrontacji z nosicielami wirusa nieprzestrzegającymi zasad sanitarnych. Dlatego trzeba odłożyć na bok potrzebę udowodnienia, kto ma rację, która teoria jest prawdziwa, kto chce faktycznie pomóc, a kto na pandemii napełnić kabzę. To są sprawy drugorzędne. „Noszę maseczkę, bo poszanowanie zdrowia i życia ludzi jest dla mnie ważniejsze niż osobisty dyskomfort i osobiste przekonania” – napisał ktoś w anonimowym komentarzu w jednej z tysięcy dyskusji na temat koronawirusa prowadzonych w mediach społecznościowych i na portalach internetowych. Życie ludzkie jest najwyższą wartością i wszyscy mamy obowiązek je chronić. Nie traktujmy obecnych zaleceń jako restrykcji i ograniczenia wolności, tylko jako udzielanie pomocy potrzebującym, ponieważ nie wiemy, kiedy to my będziemy tej pomocy potrzebować.
Kiedy już zdobędziemy się na empatię, musimy wiedzieć, w jaki sposób działać skutecznie. Maseczka spełnia swoją funkcję, tylko jeśli jest założona prawidłowo, czyli zasłania zarówno usta, jak i nos oraz jest dobrze dopasowana do twarzy. Jej zadaniem nie jest chronić nas przed zarażeniem się od innych, ma ona chronić innych przed zarażeniem się od nas. Noszenie maseczki nie może zagrozić naszemu zdrowiu, jeśli jest ona regularnie zmieniana, czyli za każdym razem, kiedy zacznie robić się wilgotna. Z masek na co dzień korzystają osoby pracujące w ochronie zdrowia, zakładach przemysłowych, czy na placach budowy i nie stwierdzono u nich grzybic ani innych poważnych chorób układu oddechowego wywołanych zakrywaniem twarzy. Maseczek nie powinno się jednak zakładać podczas uprawiania sportu.
Zakrywanie twarzy samo w sobie nie jest wystarczające i nie zapewni bezpieczeństwa ani nam, ani otoczeniu. Noszenie maseczki trzeba łączyć z zachowaniem zalecanego dystansu społecznego – co najmniej 2 metrów, stosowaniem dezynfekcji oraz myciem rąk. Mydło i środki dezynfekcyjne muszą być dobrej jakości, ponieważ tylko wtedy usuwają z naszych dłoni i czyszczonych powierzchni wirusy, bakterie oraz inne patogeny w bezpieczny dla naszego zdrowia sposób. Na etykiecie powinna być podana zawartość alkoholu w przedziale 60%-70%, numer pozwolenia na wprowadzenie do obrotu wydany przez Urząd Rejestracji Produktów Biobójczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Leczniczych oraz informacja o deklarowanym czasie działania i biobójczości. Każdy inny środek jest prawdopodobnie nieskuteczny na koronawirusa. Po każdym kontakcie z potencjalnie zakażonym przedmiotem dezynfekujmy ręce przez 30 sekund, aplikując po 3 ml płynu na każdą dłoń. Proces ten jest skuteczny, kiedy produkt po 20–30 sekundach od równomiernego nałożenia na skórę, odpowiednio się wchłonie. Nasze dłonie są jednym z głównych transmiterów wirusa, a ich prawidłowa i częsta dezynfekcja może znacznie ograniczyć jego rozprzestrzenianie.
Może to nie nam stanie się krzywda, może my akurat przejdziemy zakażenie bezobjawowo, choć czy faktycznie bez szwanku? Tego jeszcze nie wie nikt. Może męczą nas już ciągłe zakazy i nakazy, widok zakrytych twarzy bez uśmiechu. Może mamy już dość słuchania ciągle o jednym i tym samym. Może jesteśmy skonsternowani sprzecznymi komunikatami, niekonsekwentnymi działaniami rządzących, może zaczynamy wątpić w autorytety. Może czujemy się zostawieni sami sobie, bez pomocy. Z upadającymi firmami, którym poświęciliśmy część życia, z dziećmi, którymi w dobie zamkniętych przedszkoli i szkół nie ma kto się zająć, podczas gdy my musimy zarabiać na chleb. Może doskwiera nam już samotność. Dla wszystkich ta sytuacja jest nowa, trudna i stresująca. Wszyscy mamy dosyć i chcemy powrotu do normalności. Tylko żeby do tego doszło, musimy na ten moment, stosując się do tych kilku prostych zasad, zapomnieć o podziałach i wspólnie, bez wyjątków, stawić czoło temu małemu, niewidzialnemu gołym okiem, ale jedynemu prawdziwemu wrogowi, o obco brzmiącej nazwie – SARS-CoV‑2.
koronawirusa. 9.10.2020, https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/7844922,covid-19-teorie-spiskowe-co-piaty-polak-uwaza-ze-nie-ma-zadnej-epidemii-koronawirusa-sondaz.html
ii K. M. Douglas, R. M. Sutton, A. Cichocka. The Psychology of Conspiracy Theories. 7.12.2017,
https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0963721417718261
iii J. Kamiński. Warto mieć potężnego wroga, https://www.badania.net/warto-miec-poteznego-wroga/
iv D. Rząsa. Pandemia koronawirusa: jak dziś wygląda Polska na tle Europy? 23.10.2020,
https://300gospodarka.pl/wykres-dnia/covid19-polska-europa-dane-mapa
v J. Kopeć. 20 tys. zakażeń dziennie? Eksperci mówią, że tę liczbę należy pomnożyć przez 10. BIQdata, Wyborcza. 13.11.2020. https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,26507630,20-tys-zakazen-dziennie-eksperci-mowia-ze-te-liczbe-nalezy.html
vi Instagram Violi Kołakowskiej, https://www.instagram.com/p/CGCUA5dlpl7/?utm_source=ig_web_copy_link
vii R. Samannan i inni. Effect of Face Masks on Gas Exchange in Healthy Persons and Patients with COPD.
https://www.atsjournals.org/doi/pdf/10.1513/AnnalsATS.202007–812RL
viii Ch. T. Leffler i inni. Association of country-wide coronavirus mortality with demographics, testing, lockdowns,
and public wearing of masks. 4.08.2020, https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.05.22.20109231v5
ix Fact check: Masks worn during COVID-19 response do not cause fungal lung infections. 10.07.2020,
https://www.reuters.com/article/uk-factcheck-masks-fungal-lung-infection-idUSKBN24B25H