Wiele osób spędza w samochodzie nawet kilka godzin dziennie. Nie wszyscy jednak pamiętają o regularnym i dokładnym sprzątaniu oraz dezynfekcji jego wnętrza. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z brytyjskiego Uniwersytetu of Nottingham — tylko na kierownicy znajduje się więcej bakterii niż w publicznej toalecie.
Większość właścicieli dba o wnętrze swojego auta, odkurzając je, wycierając deskę rozdzielczą oraz czyszcząc tapicerkę. Jak się jednak okazuje, to zdecydowanie za mało, by móc mówić o czystym i wolnym od mikroorganizmów wnętrzu samochodu. Jest ono pełne niebezpiecznych bakterii, wirusów, a także grzybów. Skąd się tam biorą? Przenoszone są przede wszystkim przez użytkowników pojazdu, głównie na dłoniach, dlatego najwięcej chorobotwórczych mikroorganizmów znajdziemy na elementach, które są najczęściej dotykane, tj. kierownica, dźwignia zmiany biegów, deska rozdzielcza, klamki i uchwyty. Część z nich żyje też w przewodach oraz trudno dostępnych zakamarkach.
Jakie drobnoustroje bytują we wnętrzu samochodu?
Jak odkryli brytyjscy naukowcy, we wnętrzu samochodu żyją takie bakterie jak:
- coli (pałeczka okrężnicy), która może wywoływać m. in. niebezpieczne zatrucia pokarmowe, zakażenia układu moczowego, a nawet sepsę;
- Bacillus cereus (laseczka woskowa), wywołująca m.in. zatrucia pokarmowe, zapalenie płuc, zapalenie opon rdzeniowo-mózgowych czy zapalenie gałki ocznej prowadzące do ślepoty;
- Gronkowiec złocisty, odpowiedzialny m.in. za czyraki, jęczmienie, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie wsierdzia oraz posocznicę gronkowca;
- Legionella – bakteria bytująca w klimatyzacji, wywołująca ostre zapalenie płuc;
Wewnątrz auta można znaleźć także wirusy odpowiedzialne m.in. za infekcje przeziębieniowe, grypę (w tym jelitową) czy herpeswirusy, wywołujące opryszczkę wargową. Ryzyko ich obecności wzrasta szczególnie, gdy użytkownik auta korzysta z przedmiotów w przestrzeni publicznej (np. tankuje auto bez użycia ochronnych rękawiczek), a następnie nie dezynfekując dłoni, wsiada do samochodu i dotyka jego wnętrza. Stwarza tym ryzyko zakażenia nie tylko własnego organizmu, ale każdej innej osoby, która będzie z niego korzystała w niedługim czasie. Zagrożenie stwarzają również żyjące wewnątrz auta grzyby – produkujące jedną z najsilniejszych trucizn – mykotoksynę, która może powodować alergie, być przyczyną ostrych, przewlekłych (w tym śmiertelnych) zatruć pokarmowych, grzybic, chorób układu oddechowego, a także powodować osłabienie układu odpornościowego.
Naukowcy z Uniwersytetu of Nottingham obliczyli ponadto, że na centymetrze kwadratowym wewnątrz samochodu liczba bakterii waha się między 300 a 700. Dla porównania, w analogicznym badaniu publicznych toalet, liczba ta oscylowała w okolicy 500 bakterii na centymetr kwadratowy. Okazało się również, że aż trzy piąta użytkowników aut regularnie w nich jada i pije. Jest to bardzo zły nawyk, ponieważ resztki jedzenia stanowią doskonałą pożywkę dla żyjących wewnątrz samochodu bakterii i grzybów.
Jak dbać o auto, by ograniczyć liczbę mikroorganizmów w jego wnętrzu?
Przede wszystkim uzupełnić standardowe sprzątanie auta o dezynfekcję wspomnianych już elementów jego wyposażenia, w szczególności tych, które są dotykane najczęściej. Należą do nich: kierownica, deska rozdzielcza z często dotykanymi przyciskami i pokrętłami do radia i klimatyzacji, dźwignia zmiany biegów, klamki, przyciski/pokrętła do otwierania i zamykania szyb, uchwyty/przyciski do regulacji foteli, a także uchwyty nad głowami podróżujących. Dezynfekcję najlepiej jest przeprowadzić biobójczym sprayem do powierzchni, np. https://dezynfekcja.pl/medisept-spray-do-dezynfekcji-powierzchni-100ml,3,37555,10193 lub chusteczkami do dezynfekcji rąk i powierzchni: https://dezynfekcja.pl/medisept-chusteczki-do-dezynfekcji-rak-i-powierzch,3,37556,10775.
Co kilka miesięcy powinno się także dokonywać profesjonalnego odgrzybiania systemu wentylacyjnego pojazdu w celu zabicia żyjących w nim bakterii i grzybów. O obecności tych drugich świadczy m. in. nieprzyjemny zapach tuż po włączeniu nawiewu, jeśli więc poczujemy przykrą woń po włączeniu tej funkcji, powinniśmy udać się do serwisu.
Dołącz do konwersacji
O masakro… dajcie spokoj. Lepiej nie czytac i chyba nie wiedziec. Chociaz… jak ma sie dzieci to lepiej sie przyjrzeć blizej faktycznie. Do tej pory jakos sie nie przykladalismy zbytnio do czyszczenia auta. Raz na jakis czas maz pojechal na myjke i po temacie. Lepiej jednak sie zmusic i wyciagnac chociaz raz w tygodniu workowy zilan zeby odkurzyc w srodku. Potrwa to chwile a jednak zawsze to przyjemniej i jak sie okazuje lepiej dla dzieciakow