W ciele człowieka żyje około 2 kilogramów bakterii, tworzących tzw. florę fizjologiczną. Większość z nich to nieszkodliwe drobnoustroje, wręcz potrzebne do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Te chorobotwórcze, bytują głównie poza nim, a gdy już się do niego dostaną, o ich eliminację dba system immunologiczny. Czasem jednak dobroczynne bakterie zmieniają się w agresorów…
Najwięcej szczepów dobrych bakterii żyje w układzie pokarmowym – nasza flora jelitowa składa się ze 100 bilionów drobnoustrojów i tworzy tzw. naturalną mikroflorę, która jest bardzo ważnym elementem układu odpornościowego. Nie zawsze jednak jej działanie ma pozytywne skutki dla naszego organizmu. Negatywnym jej wpływem jest choćby zwiększone ryzyko zachorowania na określone schorzenia, a także… skłonność do tycia. W 2006 roku na łamach magazynu “Nature” została opublikowana praca lekarza Jeffreya Gordona z Washington University Medical School, w której zawarto wyniki badań dowodzące, że w jelitach myszy o prawidłowej, zdrowej wadze, występuje inna populacja flory bakteryjnej, niż u myszy otyłych. Naukowiec dowiódł ponadto, że to pewien konkretny typ bakterii powoduje otyłość, a nie odwrotnie – otyłość nie zmienia populacji bakterii jelitowych.
Kiedy dobre bakterie zamieniają się w złe
Jednym z przykładów, gdy niegroźne drobnoustroje mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, a wręcz życia, jest transplantologia. Sztuczne organy w trakcie operacji bywają (choć oczywiście nie zawsze), nośnikiem bakterii, które normalnie nie stanowią żadnego zagrożenia dla organizmu człowieka. W tej jednej sytuacji stają się jednak niebezpiecznymi nieprzyjaciółmi. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na zwiększoną wrażliwość wszczepianych implantów na zakażenia. Dużo trudniej jest naszemu systemowi immunologicznemu poradzić sobie z wyeliminowaniem drobnoustrojów ze sztucznego materiału, niż z żywej, naturalnej tkanki, która broni się sama. Zdarza się, że bakterii takich trudno pozbyć się nawet przy pomocy antybiotyków, a przenieść na sztuczny organ może je każdy członek zespołu medycznego, uczestniczący w operacji. Nieskuteczne leczenie może się wiązać z koniecznością usunięcia przeszczepionego organu, co bezpośrednio zagraża życiu pacjenta.
Innym przypadkiem, gdy nasza flora bakteryjna staje się groźna, są sytuacje, kiedy nieinwazyjne bakterie z naszego ciała, przenoszą się w miejsce, w których być ich nie powinno. Może wtedy dojść do zakażenia własnymi drobnoustrojami. Najczęściej staje się to wtedy, gdy ulegniemy urazowi i zostanie przerwana ciągłość tkanek (otarcia, skaleczenia, otwarte złamania). Wtedy bakterie naturalnie występujące na naskórku (jak np. gronkowiec skórny), niezagrażające zdrowiu i życiu, dostają się do wnętrza organizmu i w połączeniu ze zmniejszoną odpornością, uaktywniają proces chorobowy.
Które bakterie są szczególnie groźne?
Jedną z najbardziej niebezpiecznych dla człowieka i jednocześnie najczęściej występującą w naszej populacji bakterią, jest gronkowiec złocisty, który zwykle bytuje w jamie nosowej, gardle, a u kobiet także w okolicach intymnych. Jest on szczególnie niebezpieczny, ponieważ łatwo się rozprzestrzenia, a do zakażenia może dojść tak naprawdę wszędzie. Pałeczki gronkowca można znaleźć na przedmiotach codziennego użytku, ale także w przeterminowanej lub nieprawidłowo mrożonej żywności. Do zakażenia dochodzi także drogą kropelkową i oczywiście poprzez krew.
Ryzyko zarażenia gronkowcem złocistym jest więc olbrzymie, a sama bakteria pozostaje niezwykle oporna na antybiotyki. Nie ma również szczepionki, która by przed nią chroniła. Najlepszym sposobem na uniknięcie zakażenia jest więc profilaktyka – głównie wzmacnianie odporności poprzez stosowanie odpowiedniej diety i preparatów wspomagających, prawidłowe przechowywanie i terminowe spożywanie żywności, a także utrzymywanie czystości oraz odpowiednia higiena. Odkażanie dłoni oraz przedmiotów, np. pędzli do makijażu, zmniejsza to zagrożenie w stopniu znacznym.
Równie niebezpieczną bakterią jest pałeczka ropy błękitnej, która wykazuje odporność na większość antybiotyków, łatwo rozmnaża się w wodzie i bywa przyczyną wielu bardzo poważnych schorzeń, w tym zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Należy do grupy bakterii oportunistycznych, tzn. takich, które wywołują zakażenia, jednak tylko u osób o obniżonej odporności, np. chorych na cukrzycę, mukowiscydozę, AIDS oraz cierpiących na nowotwory z wdrożoną chemioterapią. Aby ustrzec się przed zakażeniem, najlepiej jest wykonać szczepienie ochronne i dbać o higienę używając odpowiednich środków dezynfekujących.