7 niekorzystnych dla zdrowia czynności, które wykonujesz codziennie

7 niekorzystnych dla zdrowia czynności, które wykonujesz codziennie

Wsta­je­my rano, bie­rze­my prysz­nic, jedzie­my do pra­cy i po 8 godzi­nach wra­ca­my do domu. Tam cze­ka­ją nas codzien­ne obo­wiąz­ki, po któ­rych jemy kola­cję, relak­su­je­my się i śpi­my. Jed­nak w każ­dym momen­cie takie­go zwy­kłe­go dnia wyko­nu­je­my czyn­no­ści, któ­re nie wpły­wa­ją dobrze na nasze zdro­wie, zaczy­na­jąc od poran­ne­go budzi­ka, a koń­cząc na wie­czor­nej kąpie­li. Któ­re z nich nam nie słu­żą i dlaczego?

1. Budze­nie przy pomo­cy budzika 

Gwał­tow­ne sko­ki ciśnie­nia nie nale­żą do zdro­wych. Zda­rza­ją się nam one np. w sytu­acjach stre­so­wych lub gdy coś nas moc­no poru­szy, są rów­nież obja­wem wie­lu cho­rób, jak nad­czyn­ność tar­czy­cy czy guz nad­ner­czy. Ich czę­ste wystę­po­wa­nie zwięk­sza ryzy­ko zawa­łu i uda­ru, dla­te­go nie powin­no być bagatelizowane.

Podob­ny skok ciśnie­nia naukow­cy zaob­ser­wo­wa­li, przy wybu­dza­niu się z głę­bo­kie­go snu dźwię­kiem budzi­ka. To jed­nak nie wszyst­ko. Regu­lar­ne wsta­wa­nie przez pięć dni w tygo­dniu i spa­nie do połu­dnia w week­en­dy, zabu­rza nasz rytm dobo­wy, co rów­nież wpły­wa nie­ko­rzyst­nie na orga­nizm, pro­wa­dząc m.in. do bez­sen­no­ści. Oczy­wi­ście nie ma moż­li­wo­ści, aby­śmy codzien­nie wsta­wa­li wte­dy, gdy się wyśpi­my, a zaprze­sta­nie uży­wa­nia budzi­ków jest nie­wy­ko­nal­ne. Zadbaj­my więc o to, by dźwięk budzi­ka był łagod­ny, a jego sygnał rósł od ciche­go po coraz gło­śniej­szy. Stop­nio­wa­nie gło­śno­ści pozwa­la orga­ni­zmo­wi wybu­dzić się w deli­kat­niej­szy spo­sób, nie powo­du­jąc nagłe­go sko­ku ciśnienia.

2. Picie kawy tuż po przebudzeniu

Jest to nawyk bar­dzo wie­lu osób, jed­nak jak dowio­dły bada­nia – nie­zdro­wy. Rano tuż po prze­bu­dze­niu, poziom kor­ty­zo­lu, czy­li hor­mo­nu stre­su, jest bar­dzo wyso­ki (naj­wyż­szy reje­stru­je się mię­dzy godzi­ną 8.00, a 9.00). Nie potrze­bu­je­my więc zatem wte­dy dodat­ko­we­go „kopa ener­gii”, a picie kawy w tym cza­sie pro­wa­dzi jedy­nie do uod­por­nie­nia się orga­ni­zmu na kofe­inę, co wywo­łu­je potrze­bę jej przyj­mo­wa­nia w coraz wyż­szych daw­kach. „Mała czar­na” o poran­ku wywo­łu­je tak­że nagły i nie­po­ha­mo­wa­ny głód, któ­ry naj­chęt­niej tłu­mi­my pro­duk­ta­mi o wyso­kim indek­sie gli­ke­micz­nym, np. słod­ką buł­ką. Ener­gia wytwo­rzo­na z cukrów pro­stych zawar­tych w takim jedze­niu wystar­cza jed­nak na krót­ko i pro­wa­dzi do szyb­sze­go przemęczenia.

Zamiast poran­ne­go espres­so na czczo, war­to zjeść więc peł­no­war­to­ścio­we śnia­da­nie ze szklan­ką soku lub ew. fili­żan­ką latte.

3. Uży­wa­nie prze­ter­mi­no­wa­nych kosmetyków 

Nie­wie­le kobiet zwra­ca uwa­gę na datę waż­no­ści na swo­ich kosme­ty­kach. Uży­wa­my ich codzien­nie, nawet przez kil­ka­na­ście mie­się­cy, cza­sa­mi prze­kra­cza­jąc o kil­ka datę waż­no­ści (nie­kie­dy świa­do­mie ‑szcze­gól­nie, gdy kosme­tyk był dro­gi). Jest to korzyst­ne dla nasze­go port­fe­la, ale nie­ste­ty nie­bez­piecz­ne dla zdro­wia. Jak odkry­li angiel­scy naukow­cy z Uni­wer­sy­te­tu Metro­po­li­tan, w prze­ter­mi­no­wa­nych kosme­ty­kach do maki­ja­żu, ale tak­że kre­mach i bal­sa­mach, znaj­du­ją się szcze­py groź­nych bak­te­rii, wywo­łu­ją­cych m.in. zapa­le­nie opon mózgo­wych, zapa­le­nie jelit i żołąd­ka, pochwy, zaka­że­nie dróg moczo­wych oraz ukła­du odde­cho­we­go. Kosme­ty­ki takie wpły­wa­ją rów­nież bar­dzo nie­ko­rzyst­nie na skó­rę i cerę, powo­du­jąc popu­lar­ny trądzik.

Spraw­dza­nie daty waż­no­ści i wymie­nia­nie prze­ter­mi­no­wa­nych kosme­ty­ków na świe­że jest więc bar­dzo waż­ne dla nasze­go zdro­wia, a nawet życia. Aby dopeł­nić higie­ny przy czyn­no­ściach pie­lę­gna­cyj­nych, panie nie powin­ny zapo­mnieć o dezyn­fek­cji narzę­dzi do apli­ko­wa­nia kosme­ty­ków (pędz­li, gąbek, szpa­tu­łek). Czy­ste powin­ny być rów­nież dło­nie, któ­re przed każ­dym maki­ja­żem, czy nało­że­niem kre­mu nale­ży umyć co naj­mniej wodą z mydłem.

4. Korzy­sta­nie z tych samych długopisów

Ile razy zda­rzy­ło wam się użyć ogól­no­do­stęp­ne­go dłu­go­pi­su na poczcie, w urzę­dzie, biu­rze lub do pod­pi­su pokwi­to­wa­nia odbio­ru prze­sył­ki kurier­skiej? Nie­ste­ty nie jest to dobry i zdro­wy nawyk, a to dla­te­go, że na dłu­go­pi­sach tych znaj­du­je się mnó­stwo bak­te­rii i wiru­sów, np. gry­py, opryszcz­ki czy odry.

Na powierzch­niach pla­sti­ko­wych i dłu­go­pi­sach, cho­ro­bo­twór­cze drob­no­ustro­je potra­fią prze­żyć do kil­ku­na­stu godzin, dla­te­go naj­le­piej mieć zawsze swój wła­sny przy sobie. Jeśli jeste­śmy już zmu­sze­ni do sko­rzy­sta­nia z publicz­ne­go dłu­go­pi­su, pamię­taj­my o umy­ciu, a naj­le­piej zde­zyn­fe­ko­wa­niu dło­ni, zaraz po jego uży­ciu. W ten spo­sób zmi­ni­ma­li­zu­je­my ryzy­ko zakażenia.

5. Wie­lo­go­dzin­na pozy­cja siedząca

Sie­dzą­cy tryb życia jest praw­dzi­wą zmo­rą naszych cza­sów. W więk­szo­ści pra­cu­je­my sie­dząc, jedzie­my do pra­cy i wra­ca­my z niej sie­dząc w samo­cho­dzie lub komu­ni­ka­cji publicz­nej, odpo­czy­wa­my sie­dząc przed tele­wi­zo­rem, jemy, czy­ta­my – prak­tycz­nie wszyst­ko robi­my w pozy­cji sie­dzą­cej, któ­ra jest wprost zabój­cza dla nasze­go krę­go­słu­pa. Połą­czo­ny z bra­kiem ruchu, wpły­wa rów­nież bar­dzo nie­ko­rzyst­nie na cały orga­nizm, pro­wa­dząc m. in. do pro­ble­mów z nad­wa­gą, tra­wie­niem (np. zespół leni­we­go jeli­ta) oraz cukrzy­cy typu 2.

Jeśli więk­szość dnia spę­dza­my w pozy­cji sie­dzą­cej, by zapo­biec szko­dli­wym dla zdro­wia następ­stwom, powin­ni­śmy zadbać o codzien­ną aktyw­ność fizycz­ną, naj­le­piej wyko­ny­wa­ną na świe­żym powie­trzu. Ener­gicz­ny spa­cer codzien­nie wie­czo­rem wpły­nie pozy­tyw­nie nie tyl­ko na krę­go­słup, ale rów­nież spły­co­ny nie­wła­ści­wą sie­dzą­cą pozy­cją oddech oraz nie­do­tle­nio­ny mózg, szcze­gól­nie jeśli spę­dza­my więk­szość dnia w zamknię­tym pomieszczeniu.

6. Jedze­nie chwi­lę przed snem 

Chy­ba każ­dy sły­szał o „zło­tej zasa­dzie” nie­je­dze­nia po godzi­nie 18.00.  Gdy idzie się spać o 20.00 lub 21.00, jest to jak naj­bar­dziej pra­wi­dło­we zale­ce­nie, jed­nak jeśli kła­dzie­my się na noc­ny spo­czy­nek wcze­śniej lub póź­niej, tra­ci sens. Nie cho­dzi bowiem o to, by nie jeść po tej kon­kret­nej godzi­nie, ale aby nie spo­ży­wać posił­ków 2–3 godzi­ny przed snem. Jeśli więc zamie­rza­my poło­żyć się o godzi­nie 24.00, ostat­nie danie powin­ni­śmy zjeść naj­póź­niej o godz. 21.00–22.00, aby żołą­dek zdą­żył upo­rać się ze zje­dzo­nym pokar­mem. Jeśli nato­miast zje­my zbyt wcze­śnie, wzra­sta praw­do­po­do­bień­stwo, że głód będzie nas wybu­dzał, a być może nawet spo­wo­du­je koniecz­ność się­gnię­cia do lodów­ki w środ­ku nocy.

Dla­te­go tak waż­nym jest, by kola­cję jeść w odpo­wied­nim momen­cie. Oczy­wi­ście im będzie ona lżej­sza, czy­li lek­ko­straw­na – tym lepiej. Zbyt obfi­ta i cięż­ko­straw­na może pro­wa­dzić do pro­ble­mów tra­wien­nych (nie­straw­ność, zga­ga), pro­ble­mów ze snem oraz zwięk­sza ryzy­ko otyłości.

7. Czę­ste i dłu­gie kąpiele

Wie­lu leka­rzy pod­kre­śla, że codzien­na kąpiel jest bar­dziej zja­wi­skiem kul­tu­ro­wym, niż fak­tycz­ną koniecz­no­ścią. Zbyt czę­ste mycie zwłasz­cza gorą­cą wodą pro­wa­dzi do podraż­nień skó­ry, jej nad­mier­ne­go prze­su­sza­nia, a nawet alergii.

Dla naszej skó­ry, nie ma też zna­cze­nia, czy bie­rze­my kąpiel, czy prysz­nic, jeśli jed­no i dru­gie trwa zbyt dłu­go. Naukow­cy dowie­dli, że prysz­nic nie powi­nien trwać dłu­żej niż 7 minut, a dłuż­sze prze­by­wa­nie pod nim, szcze­gól­nie zimą, wpły­wa nie­ko­rzyst­nie na pH naszej skó­ry, któ­ra wytwa­rza bak­te­ryj­ną war­stwę ochron­ną. Czę­ste mycie zakłó­ca tę natu­ral­ną barie­rę kosme­ty­ka­mi, któ­re w więk­szo­ści są tego natu­ral­ne­go pH pozba­wio­ne. Dłu­gie, gorą­ce kąpie­le wpły­wa­ją rów­nież nie­ko­rzyst­nie na pra­cę ser­ca, a prze­by­wa­nie w wodzie o zbyt wyso­kiej tem­pe­ra­tu­rze, może się skoń­czyć omdleniem.

Dodaj komentarz

Komentarze ukażą się po moderacji przez administratora.